Przejdź do treści
Strona główna » Aktualności » Wystawa, która żyje wspomnieniami – jubileusz Leszka Mądzika

Wystawa, która żyje wspomnieniami – jubileusz Leszka Mądzika

Leszek Mądzik i Magdalena Szymała podczas jubileuszowej wystawy „80 lat obecności” w Galerii Sceny Plastycznej KUL.

Jubileusz pełen emocji i refleksji

Miałam zaszczyt uczestniczyć i współtworzyć wyjątkowy wieczór 5 lutego 2025 r. – 80. jubileusz Leszka Mądzika, wybitnego artysty, scenografa i twórcy Sceny Plastycznej KUL. To wydarzenie pozostanie w moim sercu na długo. Było wypełnione wzruszeniem, wspomnieniami i celebracją życia jednego z najważniejszych twórców współczesnego teatru wizualnego.

Wystawa, która żyje wspomnieniami – jubileusz Leszka Mądzika

Jubileusz Leszka Mądzika w Galerii Sceny Plastycznej KUL | Fot. archiwum ideastudio.pl

Galeria pełna wspomnień

Galeria Sceny Plastycznej wypełniła się emocjami i historią. Obecne były osoby z najbliższego otoczenia Leszka Mądzika, przyjaciele oraz ludzie bliscy jego wrażliwości. To oni od lat doceniają jego talent i twórczość. Miałam przyjemność zrealizować dla tego wydarzenia wystawę „80 lat obecności”. Przypominała ona, jak głęboki wpływ miało życie i dzieła Leszka Mądzika na ludzi wokół niego.

Realizacja wystawy – osobista podróż przez życie i twórczość Leszka

Realizacja wystawy jubileuszowej dla Leszka Mądzika była dla mnie czymś więcej niż projektem. Była osobistą podróżą przez życie i twórczość człowieka, który od zawsze mnie inspiruje. Leszek – artysta cienia i światła – nauczył mnie, że to, co najważniejsze, kryje się między słowami. Często ujawnia się w półmroku i subtelnych przejściach. Moim zadaniem było stworzenie przestrzeni, która nie tylko opowie jego historię, ale również pozwoli odwiedzającym zanurzyć się w emocjonalnym pejzażu jego życia.

Wystawa, która żyje wspomnieniami – jubileusz Leszka Mądzika

Wystawa, która żyje wspomnieniami – jubileusz Leszka Mądzika | Fot. archiwum ideastudio.pl

Fotografie, które opowiadają życie

Fotografie, które wypełniały wystawę, stanowiły zapis całego jego świata. Od młodzieńczych lat i beztroskich chwil życia studenckiego na KUL, przez intymne obrazy ojcostwa i życia rodzinnego, po wspólne wyjazdy i podróże. Te podróże dla Leszka były nie tylko okazją do odkrywania nowych miejsc. Stanowiły także okazję do głębszej refleksji nad światem. Grupy przyjaciół, członkowie jego ekipy teatralnej, a także ukochane psy – te wszystkie obrazy były pełne ciepła i bliskości. Pokazywały człowieka, którego relacje z ludźmi i naturą były nierozerwalną częścią jego twórczości.

Spotkania

Spotkania z wielkimi osobistościami świata kultury, sztuki i teatru przeplatały się z bardziej kameralnymi, codziennymi chwilami. Wszystkie niosły tę samą wartość. U Leszka każda podróż, rozmowa i doświadczenie były inspiracją. To udało mi się uchwycić, łącząc te fotografie w spójną narrację. Wiele z tych zdjęć, choć pozornie proste, mówiło więcej niż tysiąc słów. Ukazywały marzenia, pasję i głębokie zrozumienie tego, co w życiu najważniejsze.

Gazetka ścienna – forma pełna znaczenia

Forma wystawy – gazetka ścienna z ręcznie wyklejanymi kompozycjami – nawiązywała do dawnych ekspozycji i miała podkreślić osobisty, niemal domowy klimat. Zdjęcia były ściśle ze sobą spasowane, tak jak różne fragmenty życia, które naturalnie się przenikają. Nie pozostawiłam pustych przestrzeni. Każde miejsce na ścianie wypełniały obrazy, które łączyły się ze sobą poprzez narrację. Niektóre zdjęcia były lekko przechylone lub wychodziły poza format tła, jeśli wymagała tego opowieść, co wprowadzało dynamikę i odzwierciedlało rytm życia Jubilata.

Podczas pracy nad tą wystawą wielokrotnie czułam wzruszenie. Zwłaszcza gdy dotykałam zdjęć, które ukazywały bardziej prywatne chwile – momenty z dziećmi, wspólne portrety z psami czy spontaniczne zdjęcia z wyjazdów. Te obrazy pokazywały, że za każdym wielkim artystą kryje się człowiek z własnymi przeżyciami, emocjami i zwyczajnymi radościami.

Wiele osób obecnych na jubileuszu odnajdywało siebie na tych fotografiach – w ujęciach ze wspólnych wyjazdów, w grupowych zdjęciach członków ekipy, w chwilach zatrzymanych po spektaklu. Patrzyli na obrazy nie jak na archiwalne zapisy, ale jak na fragmenty własnych wspomnień, które nagle ożyły. Taki efekt nie był przypadkowy. Od początku wiedziałam, że celem tej wystawy nie jest tylko prezentacja faktów czy opowieść o Leszku jako artyście – chciałam stworzyć przestrzeń, w której każdy z jego bliskich, przyjaciół i współpracowników poczuje, że jest częścią tej historii.

Właśnie dlatego każda fotografia została przemyślanie osadzona w całości – tak, aby nawiązywała dialog z innymi zdjęciami, a jednocześnie otwierała nowe możliwości interpretacji. Nie chodziło o to, aby pokazać przeszłość, ale aby ją przywrócić na nowo – z całą żywą intensywnością, jaką mają wspomnienia, które wracają w rozmowach i emocjach.

Wizualna dynamika i emocjonalna narracja

Efekt żywej interakcji, który udało mi się osiągnąć, był możliwy dzięki narracji opartej na emocjonalnych skojarzeniach, a nie chronologii. Zamiast układać zdjęcia według dat, pozwoliłam, by przenikały się one tak, jak przenikają się wspomnienia w naszej pamięci. To, co ważne w jednym momencie, łączyło się z obrazami i emocjami z innego etapu życia. Dzięki temu uczestnicy jubileuszu nie tylko wspominali przeszłość, ale przeżywali ją na nowo – niekiedy z uśmiechem, niekiedy ze wzruszeniem.

Widziałam, jak goście podchodzili do poszczególnych zdjęć, dzieląc się opowieściami – „Pamiętasz ten wyjazd?”, „To było nasze pierwsze wspólne spotkanie”, „To zdjęcie jest zrobione na próbie, kiedy Leszek mówił nam, że światło musi spaść prosto na twarz aktora”. Fotografie nie były statyczne, były katalizatorem rozmów, jakby zdjęcia jedynie otwierały drzwi do wspólnych wspomnień, które zaczynały żyć swoim życiem w przestrzeni galerii.

Celowo umieściłam niektóre fotografie lekko przechylone lub wychodzące poza format tła, aby wizualnie oddać to, co dzieje się w naszej pamięci – wspomnienia nigdy nie są idealnie poukładane. Pojawiają się nagle, przeplatają się z innymi, nabierają nowego znaczenia w zależności od kontekstu, w jakim je przywołujemy. Chciałam, aby ta nieregularność wizualna tworzyła uczucie autentyczności, tak jakby każda ściana wystawy była wielką tablicą pełną życiowych notatek, na którą widzowie mogą dodawać własne wspomnienia.

Nowa przestrzeń dla wspomnień

Właśnie dlatego ta wystawa była czymś więcej niż dokumentacją. Osiągnęłam zamierzony efekt – stworzyłam przestrzeń do wspólnego wspominania, do rozmów i do ponownego przeżywania ważnych chwil. Niektóre zdjęcia wywoływały śmiech, inne milczenie. Widziałam łzy wzruszenia, gdy ktoś odnajdywał na fotografii moment, który był dla niego szczególny – niekoniecznie najważniejszy z perspektywy historii Leszka, ale kluczowy dla jego osobistych wspomnień.

Sztuka wystawiennicza może być narzędziem do budowania więzi międzyludzkich. To, co w tej wystawie było najważniejsze, to nie tylko pokazanie życia Jubilata, ale to, że udało mi się zbudować przestrzeń, w której wspomnienia z jego życia stały się wspólną opowieścią. To już nie była tylko historia Leszka – to była historia jego relacji z ludźmi, którzy tę historię współtworzyli.

Dzięki temu wystawa nie zakończyła się w momencie, gdy goście opuścili galerię. Rozmowy, które się tam rozpoczęły, trwały dalej – przy stole, podczas kolejnych spotkań, w cichych refleksjach po powrocie do domu. Każde zdjęcie, każda ręcznie wyklejona kompozycja żyła dalej. Przenikała do codzienności ludzi bliskich Leszkowi.

To nie była wystawa do oglądania – to była wystawa do odczuwania. Jeśli pozostawiła w sercach uczestników ślady emocji, które będą do nich powracać w najmniej oczekiwanych chwilach, to znaczy, że ten zamierzony cel został zrealizowany. Bo prawdziwa sztuka – jak ta, którą tworzy Leszek Mądzik – nie kończy się, gdy opuszczamy galerię. Ona zostaje z nami, jako część naszych własnych wspomnień. 🌟

Magdalena Szymala
m.szymala@ideastudio.pl
Fot. archiwum ideastudio.pl